Bankowe kruczki prawne – na co zwrócić uwagę?

W ostatnim czasie coraz więcej ludzi żyje na kredyt, zwłaszcza iż obecnie pożyczkę można uzyskać nawet w ciągu kilku minut i to jeszcze bez większych formalności. Jednak trzeba pamiętać o tym, iż dla banków liczy się pozyskanie nowych klientów, a co za tym idzie – zysk. W związku z czym bankowcy tak konstruują swoje oferty, by wyglądały one na najbardziej korzystne, a o licznych opłatach czy prowizjach raczej wolą milczeć lub zapisywać je na umowie za pomocą drobnego druczku, najczęściej na końcowych stronach kilkustronicowego kontraktu. A, więc, jeśli nie chcemy być rozczarowani wysokimi kosztami kredytu lub niekorzystnym oprocentowaniem depozytu, musimy uważać na liczne kruczki stosowane przez placówki bankowe.

Z jakimi pułapkami bankowymi mamy najczęściej do czynienia?

Po pierwsze, podawanie na promocyjnych ulotkach nominalnego oprocentowania kredytów, które wydaje się niewiarygodnie niskie, przeważnie według nich nie przekracza ono 10%. Jednakże nie ma ono nic wspólnego z realnym oprocentowaniem kredytu, bowiem często zależy ono od wysokości zaciągnięto długu, terminu jego spłaty, a także od zdolności kredytowej. A, więc to najniższe oprocentowanie możliwe do uzyskania w banku, tak naprawdę proponowane jest nielicznym klientów, przeważnie stałym użytkownikom danej placówki, którzy wyróżniają bardzo dobrą zdolnością kredytową. Poza tym, nie mówi się głośno o tym, iż do kosztu kredytu doliczane są jeszcze prowizje i marże bankowe, które często są dosyć wysokie i stanowią dla nas poważne obciążenie.

Kolejnym trikiem są tzw. kredyty w 15 minut, które dziwnie się wydłużają po przybyciu do placówki bankowej, gdzie spędzamy nawet godzinę lub i więcej czasu na przeglądaniu licznych ofert, wstępnym ustaleniu zdolności kredytowej, przeliczaniu wysokości oprocentowania, ustalaniu wysokości rat i terminu spłaty długu. Ale to jeszcze nie koniec formalności, ponieważ musimy ponownie zawitać do banku w celu dostarczenia niezbędnych dokumentów, ich zweryfikowania i podpisania umowy, czyli tak wyglądała cała prawda o ekspresowych kredytach w kwadrans.

Klucz do pieniędzy

Poza tym, należy wspomnieć o cudownych kredytach bez prowizji. Otóż, banki nie są organizacjami charytatywnymi i z pewnością brak prowizji sobie zrekompensują wyższym oprocentowaniem lub dodatkowymi opłatami, o których nie mieliśmy pojęcia w trakcie podpisywania umowy. Oprócz tego, banki w ulotkach reklamowych proponują korzystne oprocentowanie, ale nie podają, jakiego okresu dotyczy promocja i do jakiej kwoty można zaciągnąć kredyt. Ponadto, bankowcy namawiają nas na wzięcie obowiązkowego ubezpieczenia kredytu na wypadek np. choroby, które, delikatnie mówić, nie jest niskie. Warto też podkreślić to, iż niby dla wygody, musimy założyć rachunek bankowy w danej placówce, którego utrzymanie wiąże się z kolejnymi kosztami.

Gdy będziemy analizować oferty bankowe, musimy mieć na uwadze to, iż banki nie dają nic za darmo, ulotki reklamowe najczęściej mijają się z prawdą, bowiem brak w nich informacji o wszystkich kosztach kredytu, a co najważniejsze umowę kredytową należy przeczytać w całości i bardzo uważnie.